Mini - Gra Trenerska.

- Tauuuu~! - głośny ryk wdarł się w uszy Twe nie znając litości.
Oto, kiedy oczy Twe rozewrzeć się raczyły radosne oblicze wielkiego buhaja zagrało przed nimi. Cóż... zdawało się, iż byk uśmiecha się promiennie. Gdyby tylko wiedział, jak piękny sen przerwał... argh, włochaty budzik! Niemniej jednak, kiedy tylko jego różowy jęzor zetknął się z Twą grzywką, roześmiałaś się. Doszczętnie zaślinione włosy oklapnęły smętnie, kiedy podniosłaś się na łokciach. Zerkając nad taurosowym barkiem dostrzegłaś lazur nieba skąpany w promieniach słonecznych. Zapowiadał się przepiękny dzień! Idealny na spacer! Z taką właśnie myślą poderwałaś się z łóżka, by po tym począć przeszukiwać "artystyczny nieład" pokoju swego. Śledziłaś wzrokiem przeróżne anomalia w postaci, dajmy na to, trampek zwieszających się z lampy przytwierdzonej do sufitu. Byk po raz kolejny ozwał się tubalnie. Gdy zerknęłaś nań dostrzegłaś, iż w paszczy mieli bluzkę, której szukałaś!

*~*~*

Pełne statystyki Taurosa:

Tauros.
Typ:

Płeć:

Natura: Łagodny (ang. Mild).
Ataki: Akcja, Machnięcie Ogonem, Furia, Atak Rogiem. (Tackle, Tail Whip, Rage, Horn Atack)

Kod:

[size=9][img]http://www.serebii.net/diamondpearl/pokemon/128.png[/img]
[i]Tauros.[/i]
[b]Typ:[/b] [img]http://www.serebii.net/pokedex-dp/type/normal.gif[/img]
[b]Płeć:[/b] [img]http://img145.imageshack.us/img145/9711/iconminigendermale2aj6.gif[/img]
[b]Natura:[/b] Łagodny (ang. Mild).
[b]Ataki:[/b] Akcja, Machnięcie Ogonem, Furia, Atak Rogiem. (Tackle, Tail Whip, Rage, Horn Atack)[/size]

Mimo przerwania snu, byłam zadowolona. Jak tu się nie cieszyć, skoro na zewnątrz jest taka piękna pogoda!
Patrząc na bluzkę, podniosłam się powoli. Wstałam, zrobiłam jeden przysiad na rozciągnięcie mięśni i już chciałam podejść do byka, by zabrać mu bluzkę, ale ziewnęłam szeroko. Zaskoczona tym - jakoś nie często zdarzało mi się ziewać zaraz po zwleczeniu się z łóżka - gapiłam się chwilę przed siebie.
Po chwili wzruszyłam ramionami. Zdarza się, odruch ludzki i takie tam.
Uśmiechnęłam się do Taurosa i podczłapałam do niego powoli.
- Tak, grzeczny - powiedziałam. - Znalazłeś moją bluzkę - dodałam.

Wspaniały początek. Sorry za moje, trochę krótko, ale jeszcze później będzie lepiej ^^

Tauros wlepiał w Twą sylwetę swe bystre ślepia. Zdawać by się mogło, iż buhaj śledzi każdy Twój ruch. A jakże, tako właśnie było. Czynił to jednak nie bez powodu. Od kiedy Ty uratowałaś życie jego, on strażnikiem Twym postanowił się stać. Częstokroć można było mianować go aniołem stróżem pozbawionym piętna skrzydeł. Kiedy ziewnęłaś byczy łeb przechylił się nieco ku prawemu barkowi Taurosa. Po chwili i paszczęka pokemona rozwarła się w ziewnięciu.
- Tauuu~! - tak, zaiste, pokemon ziewnął.
Byłabyś skłonna przysiąc, iż w kącikach jego oczu pojawiły się na moment krótki łzy. Stworzenie zaprzestało jednak ziewania, kiedy to podeszłaś do niego. Zerkając nad jego grzbietem dostrzegłaś trzy, zawzięcie tnące powietrze ogony. Uśmiech nie chciał zejść z Twej twarzy na takowy widok. Kątem oka dostrzegłaś małego Starly'ego zasiadającego na drzewie. Jedno z jego skrzydełek odchylało się pod dziwacznym kątem. Przeszukując zakamarki pamięci orzec mogłaś, iż najpewniej to złamanie. Nim jednak zdołałaś choćby pomyśleć o interwencji, pod drzewem dostrzegłaś ojca. Ach, na pewno poradzi sobie z rannym ptakiem. Niespiesznie uniosłaś z łóżka lekko oślinioną koszulkę. Tak, Tauros świetnie się spisał! (xD) Nagłe burknięcie brzucha sprawiło, iż spojrzałaś na zegar zdobiący przeciwległą ścianę. Za piętnaście dziesiąta?! Nie mogłaś zdecydować się cóż ze sobą począć. Obiecałaś mamie pomoc w ogrodzie... a jednak brzuch domagał się jedzenia. Już tak późno!

Ta, ziewanie jest zaraźliwe, co nie?
Żeby tylko anioł stróż. Najlepszy przyjaciel, towarzysz, stworzenie, bez którego teraz nie mogłabym żyć. Spotkanie go to była najcudowniejsza rzecz jaka kiedykolwiek spotkała mnie na tym świecie.
Jedną ręką złapałam się za brzuch. W sumie nie wiem po co, bo to i tak nie zniweluje burczenia. Spojrzałam na obślinioną bluzkę, skrzywiłam się i ciapnęłam ją gdzieś na bok. Następnie, jak najszybciej, ubrałam się w jakieś wygodne, w miarę czyste, ciuchy i nie zapominając o uczesaniu włosów, wyszłam ze swojego pokoju. Oczywiście dałam znak Taurosowi by poszedł ze mną, chociaż nawet gdybym tego nie zrobiła, to pewnie i tak by tak postąpił.
Następnie poszłam do kuchni, złapałam cokolwiek do jedzenia, owoc, warzywo, chleb czy coś. Oczywiście, dałam też kawałek bykowi, ewentualnie daję mu całe, a sobie biorę drugie. Później kieruję się na zewnątrz, rozglądając się jeszcze za mamą. O ile się nie miniemy, szukam jej na dworze.